Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu Posiedzenie nr 11 w dniu 09-02-2016

Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Po pierwsze, mam wrażenie, że pani minister czytała całkiem inne sprawozdanie, niż podpisała pani minister Zalewska (Oklaski), bo to, co było mówione w komisji przez panią minister Zalewską, i to, co mówili posłowie, to jest całkiem coś innego niż to, co mówiła pani minister tutaj z mównicy sejmowej.

Ponieważ mówiła pani w ogóle o reformie sześciolatkowej i o wychowaniu przedszkolnym, chciałam przypomnieć pani minister, że wtedy, kiedy wy rządziliście, czyli w 2007 r., tylko 41% dzieci w wieku od 3 lat do 5 lat uczestniczyło w wychowaniu przedszkolnym. Jak pani ma śmiałość i czelność mówić, że skróciliśmy edukację wczesnoszkolną? Te dzieci, szczególnie dzieci na wsiach, bo wtedy na wsiach 19% dzieci w wieku od 3 lat do 5 lat korzystało z wychowania przedszkolnego, trafiały do edukacji formalnej dopiero w wieku 6 lat. Myśli pani, że do przedszkola? Nie, do oddziału przedszkolnego w szkole, który działał przez 3-4 godziny. Taka była edukacja przedszkolna w momencie, kiedy państwo rządziliście. Trzeba było ustawy sejmowej, poselskiej, żeby wprowadzić rozluźnienia dotyczące organizacji edukacji przedszkolnej i inne formy wychowania przedszkolnego. Wtedy, pod koniec 2007 r., działaliśmy wspólnie, bo trzeba było coś w Polsce zrobić, żeby rzeczywiście edukacja najmłodszych dzieci funkcjonowała.

Obniżenie wieku szkolnego to jest jeden z elementów właśnie polityki edukacji wczesnoszkolnej, przygotowania dziecka nie tylko do szkoły, ale do uczenia się w starszych klasach. Po to, żeby dziecko w pierwszej klasie mogło efektywnie się uczyć, potrzebna jest edukacja przedszkolna, i to najlepiej, jakby to była edukacja przedszkolna trwająca 3 lata.

Dzisiaj, pani minister, do przedszkoli chodzi ponad 80% dzieci, na wsi – 70%, i to dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Nie mówię tylko o roku przygotowania do edukacji szkolnej. To jest projekt cywilizacyjny, to jest prawidłowe działanie i to jest pomoc dziecku w przygotowaniu się do I klasy.

Co jeszcze osiągnęliśmy przez te wszystkie działania, bo to jest 5 mld zł subwencji oświatowej dla samorządów na uczniów w szkołach? Tych 5 mld zł samorządy by nie miały. To jest program ˝Radosna szkoła˝, czyli place zabaw i zabawki w klasach. To jest zmiana sposobu uczenia, to jest nauczyciel, który korzysta z metod przedszkolnych po to, żeby dziecko lepiej poznawało świat, lepiej się uczyło, tak jak to jest w Anglii i w innych krajach. Tam, jak dziecko przechodzi z przedszkola do szkoły podstawowej, to nawet tego nie zauważa, a wy stawiacie granicę. Wy zasypaliście, pogłębiliście tym projektem granicę między przedszkolem i szkołą podstawową. Antagonizujecie te dwie placówki, mówiąc dziecku, że ono się nie nadaje tu czy tam. Pozornie dajecie wybór rodzicom, bo mówicie, że dzisiaj rodzice mogą wybierać: przedszkole czy szkoła. Jak mają wybierać, szczególnie rodzice na wsi, jeżeli na wsi do przedszkoli dzisiaj chodzi 219 tys. dzieci, a 185 tys. dzieci wiejskich chodzi do oddziałów przedszkolnych? Jeżeli do tego dołożymy teraz sześciolatki, to one wcale nie będą w przedszkolu, one dalej będą w szkole, one dalej będą się uczyć w oddziale przedszkolnym. Rodzic specjalnie nie ma wyboru, bo rodzic dzisiaj nie wie, według jakiej podstawy programowej jego dziecko będzie się uczyło jako sześciolatek, a według jakiej podstawy programowej – jako dziecko klasy I. Państwo dzisiaj nie pokazaliście tych podstaw programowych. Do nas macie pretensje, że was słuchaliśmy, że słuchaliśmy rodziców i znieśliśmy granicę wymagań po I klasie. Do nas macie pretensje, ale dzisiaj nie pokazujecie rodzicom, jak te dzieci się będą uczyć, czy one będą w przedszkolu, czy w szkole, jak będą w tym funkcjonować.

Rodzice nie mają wyboru i nie jest prawdą, że wycofanie się z obniżenia wieku szkolnego nie zabiera miejsca trzylatkom. Pani minister mówi, że jest 50 tys. miejsc. Po pierwsze, te miejsca to są pojedyncze miejsca w jakichś przedszkolach czy jakichś oddziałach przedszkolnych, ale dzisiaj w szkole jest 318 tys. sześciolatków. Jeżeli 318 tys. sześciolatków zostanie w przedszkolu, a niech zostanie tylko połowa, to jest 150 tys., gdzie te… Nawet nie starczy dla trzylatków, które już dzisiaj chodzą do przedszkoli, miejsc w przedszkolach. Od września potrzebnych będzie dużo, dużo więcej miejsc w przedszkolach.

Mówicie, że ten raport pokazuje działania. Tak, on to pokazuje. Pani minister powiedziała, że NIK, Najwyższa Izba Kontroli, dobrze oceniła przygotowanie szkół do obniżenia wieku szkolnego. Główny inspektor sanitarny w tym raporcie, który podpisała zresztą pani minister Zalewska, również dobrze to ocenia. Rodzice posłali swoje dzieci do I klasy. Dzisiaj 80% sześciolatków jest w I klasach szkoły podstawowej i jakoś nie słyszałam, żeby 1 września był powszechny bunt przeciwko wysłaniu tych dzieci do I klasy. Doprowadziliśmy do tego, że rodzice interesują się tym, jak wygląda szkoła. Rodzice żądają od szkoły tego, żeby zmieniły się metody nauczania, i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

Małe dziecko w I, II, III klasie szkoły podstawowej ma prawo być traktowane jak małe dziecko potrzebujące innych metod nauczania, potrzebujące zabawek, potrzebujące dywaników, potrzebujące czasu bez przerw i potrzebujące takiej podstawy programowej, która pozwoli mu na opanowanie materiału. Zrobiliśmy bardzo dużo. Nie niszczcie tego, co zmieniło polską szkołę podstawową. Nie niszczcie tego i nie przekonujcie rodziców, że wysłanie dziecka do I klasy jest tragedią. A państwo cały czas to mówicie.

Pani minister jest obrażona dzisiaj na samorządy ze względu na to, że rozmawiają z rodzicami o tym, jak wygląda…

(Głos z sali: Dokładnie.)

…szkoła podstawowa, czy warto dziecko wysłać do szkoły podstawowej, co dziecko czeka w tej szkole podstawowej. Samorządy chcą dać pieniądze na wyprawkę. I co ja słyszę z tej mównicy? Że to jest skandal, że one prowadzą propagandę, że one w ogóle nie wiadomo co robią. Powinny siedzieć cicho i słuchać nie wiem kogo. No, przecież one od tego są, żeby rodzicom pokazać szkołę, żeby rodzicom pokazać podstawę programową, żeby rodzicom pomóc w tym, aby ich dziecko dobrze rozpoczęło swoją edukację. Nie konfliktujcie państwo przedszkoli ze szkołami, nie konfliktujcie rodziców z rodzicami, tych, którzy wyślą, tych, którzy nie wyślą, tych, którzy mają trzylatków, tych, którzy mają sześciolatków. Nie konfliktujcie państwo samorządów z rodzicami. Dość już tych podziałów.

Zastanówcie się państwo, w jaki sposób rzeczywiście pomóc najmłodszemu dziecku w przygotowaniu się do szkoły, w jaki sposób jeszcze lepiej rozwinąć edukację przedszkolną, w jaki sposób jeszcze lepiej zmienić szkołę. My wam w tym na pewno pomożemy. Nie będziemy wam w tym przeszkadzać. Będziemy szukać rozwiązań i wspólnie z wami to robić. Bo nam autentycznie zależy na tym, żeby polskie dzieci mogły konkurować z dziećmi z innych krajów, a badania PIRLS i TIMSS pokazały, że niestety nasze dziesięciolatki w związku z tym, że idą rok później do szkoły, mają mniejsze umiejętności matematyczne i przyrodnicze od dziesięciolatków z innych krajów.

(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Teresa Wargocka: Nie z tego powodu. Nie z tego powodu.)

I w tym raporcie jest to również (Dzwonek) napisane. Pani minister, dbajmy o najmłodsze dzieci. Dziękuję.