Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu Posiedzenie nr 31 w dniu 29-11-2016

5. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo oświatowe (druk nr 1030).
6. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Przepisy wprowadzające ustawę Prawo oświatowe (druk nr 1031).

  Pani Marszałek! Pani Minister! Wysoka Izbo! Muszę powiedzieć, że po raz kolejny wysłuchałam uzasadnienia projektu ustawy, który wprowadził mnie w zdumienie, który pokazuje, że albo pani minister żyje w rzeczywistości równoległej i nie zna polskiego systemu edukacji, albo po prostu manipuluje informacją i kłamie.
Otóż, pani minister, nauka języka obcego w szkołach jest obowiązkowa od I klasy i jest obowiązek kontynuowania nauki tego języka. (Oklaski) To już jest w systemie edukacji. Gimnazjaliści mają dzisiaj obowiązek realizowania projektów edukacyjnych, a pani odkrywa Amerykę i mówi, że to jest ta zmiana. (Oklaski)

Pani minister, dzisiaj podstawa programowa jest tak skonstruowana, że nauczyciel ma 20% czasu na dysponowanie według własnego, przemyślanego, przygotowanego planu. Pani wciska ludziom ciemnotę. (Oklaski) Pani mówi coś, co już dawno w systemie edukacji jest, manipuluje ludźmi, nie odnosi się do tego, co pani naprawdę chce zrobić. To jest skandal.

To jest coś, czego… W polskim systemie edukacji chyba do tej pory z czymś takim nie mieliśmy do czynienia. (Oklaski) Bardzo przepraszam, ale jest pani pierwszym nauczycielem tego kraju i czego pani chce uczyć dzieci, młodzież w tych zreformowanych szkołach? Manipulacji? Kłamstwa? Odnoszenia się do nieprawdy?  Budowania świata na fundamentach, które są przez panią zniszczone? To jest po prostu skandal. To jest coś takiego, co się jeszcze w systemie edukacji nie zdarzyło.

Kiedy zaczęła pani krucjatę przeciw gimnazjom, rozpoczęła pani od powołania się na opinię naukowców i badaczy, którzy rzekomo optowali za likwidacją gimnazjów, powoływała się pani na stanowisko rektorów uczelni wyższych popierających podobno proponowane zmiany. A jakie są fakty? Media, nauczyciele, badacze już to dawno odkłamali. 99 przedstawicieli środowisk uniwersyteckich zajmujących się dydaktyką polonistyczną napisało do pani, że krytykuje pośpiech, brak faktycznych konsultacji i obawia się zaprzepaszczenia najważniejszych idei edukacyjnych wypracowanych po 1989 r. Solidarni z dziećmi i nauczycielami – kolejny list podpisany przez 80 profesorów akademickich z całego kraju. Sygnatariusz tego listu mówi wprost o dyktacie i karygodnej lekkomyślności pani minister edukacji i mówi, że za chwilę będziemy mieć w szkole PRL bis, a dzieci będą nauczone obłudy.

Profesor Herczyński, na którego badania czy artykuł pani się powołuje, argumentując konieczność likwidacji gimnazjów, mówi wprost: Nikt mnie o zdanie nie pytał. A na pytanie dziennikarki, czy należy likwidować gimnazja, odpowiada twardo: Nie. (Oklaski) Odpowiada i dodaje: Ani tak nie myślimy, ani w artykule, na który powołuje się pani minister, takich rekomendacji nie ma.

Minister edukacji wielokrotnie powiedziała, że rektorzy są za reformą. Czy zwróciła się pani minister do Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego o opinię? Czy pani minister zwróciła się do Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich o opinię w tej sprawie? Nie. Ze strachu. (Oklaski) Boi się pani. Bo rektorzy w listach samodzielnie, z własnej inicjatywy opiniując ustawę, mówią, że tak szaleńczego tempa wprowadzenia reform jeszcze nie widzieli i wątpią w ich pozytywny efekt. A pan prof. Jan Szmidt, rektor Politechniki Warszawskiej, który jest przewodniczącym wszystkich rektorów, powiedział: Podzielamy pogląd, że rewolucyjne zmiany systemu edukacji wprowadzane w takim tempie nie będą miały pozytywnego wpływu na poziom rekrutów. Czyli to, co pani mówi: lepszy absolwent w opinii profesorów, rektorów jest argumentem fałszywym.

Kolejne środowisko rzekomo popierające reformę edukacji, dzisiaj z tej mównicy pani mówiła – samorządy. Otóż już na początku września do komisji edukacji po raz pierwszy wpłynął wniosek łącznie podpisany przez sześć związków samorządowych reprezentujących wsie, małe miasteczka, duże miasta, aglomeracje miejskie i wszyscy ci samorządowcy napisali, że sprzeciwiają się reformie edukacji, że nie są przygotowani, że marnuje się pieniądze, które zostały wydane na system dobrze funkcjonujący.

A teraz te miasta, do których podobno jeździ pani minister. Otóż Kraków miał być wzorem dla innych samorządów, a poległ. Poległ, kiedy pokazał sieć szkolną. Kiedy rodzice zobaczyli, że ich dzieci jak meble będą przesuwane ze szkoły do szkoły, że właściwie nie wiadomo, czy w tej szkole jest gimnazjum, przedszkole czy szkoła podstawowa, zaczęli się buntować. Pani minister, to przedsmak tego, co stanie się w samorządach od stycznia, we wszystkich miastach, miasteczkach i wsiach. Zbudowanie nowej sieci szkolnej to jest konflikt budowany w lokalnym samorządzie.

A nauczyciele… Aha, jeszcze o Częstochowie, bo to padło tutaj – że Częstochowa, że pani przekonała, że pan prezydent zobaczył, że nie ma zwolnień nauczycieli. Tylko dlaczego, pani minister, pan prezydent na oficjalnym spotkaniu u wojewody zażądał zaprzestania rozpowszechniania przez panią minister tych kłamliwych informacji i powiedział, że jeżeli pani tego nie przestanie robić, podejmie środki prawne?

Pani minister, proszę zapytać wojewody śląskiego, jeżeli jeszcze pani tego nie powiedział.

Nauczyciele – z ironią pani koleżanka klubowa powiedziała o protestujących nauczycielach. Czy ktoś z państwa widział w ciągu ostatnich 25 lat taki protest nauczycieli?

35 tys. nauczycieli, rodziców, samorządowców przyjechało do Warszawy, a pani minister z lekceważeniem mówi, że to nie oni.

Pani minister ci nauczyciele, którzy przyjechali do Warszawy budowali przez 25 lat polski system edukacji, budowali gimnazja. Są ludźmi, którzy pomogli naszym gimnazjalistom odnieść sukces. Są tymi, którzy spowodowali, że Polska może być dumna z edukacji.

…że w badaniach PISA jesteśmy w czołówce Europy, że nasi gimnazjaliści nie ustępują Finom. A dzisiaj się okazało, że nasze 10-latki również dogoniły Finów, również są w czołówce Europy.  I dlaczego?  Dlatego że przenieśliśmy nauczanie literek do I klasy szkoły podstawowej. I proszę przeczytać raport ekspertów. A pani to odwraca, pani skazuje dzieci na to, żeby nie odniosły sukcesu edukacyjnego, żeby uczyły się w nieprzygotowanych szkołach bez pracowni fizycznych i chemicznych, bez pieniędzy. Mityczne 900 mld zł – proszę je pokazać.  Milionów, tak, przepraszam. 900 mln zł, tak? Proszę je pokazać. Subwencja oświatowa razem z dotacją w 2016 r. wynosi 43 100 mln zł, a na 2017 – 43 200 mln zł. Gdzie te 900 mln, no gdzie?

(Głosy z sali: Nie ma.)

To wirtualne pieniądze, o których pani minister opowiada, które nie są wydatkowane z budżetu państwa, którymi mydli pani oczy rodzicom, ale nie zamydli pani oczu samorządom terytorialnym, które potrafią liczyć.

Ja mam taką teorię. Jeszcze kilka takich wystąpień pani minister, a suweren powie: nie chcę żadnej reformy. Bo rzeczywiście kiedyś było tak, że ludzie uważali, że trzeba zmienić coś w systemie i może trzeba zastanowić się nad przyszłością gimnazjów, a dzisiaj zwolenników likwidacji gimnazjów jest już mniej – 42% społeczeństwa jest przeciwna (Dzwonek) likwidacji gimnazjów, a za likwidacją jest tylko 39%. Inny sondaż z wczorajszego dnia mówi o tym, że 48% Polek i Polaków chce odłożenia zmiany przynajmniej o rok, a 31% popiera jej wprowadzenie w terminie proponowanym przez rząd.

Ja, pani minister, ułatwię wam sprawę, żebyście się mogli z twarzą wycofać z tej reformy. Złożę wniosek o odrzucenie obu projektów ustaw w pierwszym czytaniu. (Oklaski) Będziemy nad tym głosować. Gdybyście jednak nie skorzystali z tej okazji, to powiemy: sprawdzam. Zgłosimy na posiedzeniu komisji wniosek o wysłuchanie publiczne, żebyście mogli posłuchać suwerena.a nie tylko mówić o tym, że tego suwerena słuchacie. I radzę wam w imieniu klubu, ale też w imieniu rodziców, nauczycieli i samorządowców… Wczoraj byłam na spotkaniu, na sali było 200 osób… ludzie byli zdeterminowani.

Pani minister, wycofajcie się z tych zmian, nie krzywdźcie polskich dzieci.  Nie stracicie w sondażach. Będziemy wspólnie ratować czy budować, zmieniać polską szkołę bez rewolucji, bez rujnowania edukacji.

Wicemarszałek Barbara Dolniak:

Bardzo dziękuję, pani poseł.

Poseł Krystyna Szumilas:

Pani marszałek, jedno zdanie.

Wicemarszałek Barbara Dolniak:

Proszę.

Poseł Krystyna Szumilas:

Jedno zdanie, bo tak byłam wstrząśnięta wystąpieniem pani minister, że zapomniałam państwu pokazać rekwizyt, który przyniosłam. Otóż to jest projekt ustawy. Wydrukowałam druk sejmowy, 484 strony. Zmienianych jest 117 ustaw i PiS chce to zrobić w 2 tygodnie. (Oklaski)