Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu Posiedzenie nr 31 w dniu 30-11-2016

29. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz niektórych innych ustaw (druki nr 1058 i 1081).

  Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ten projekt znalazł się dzisiaj w Sejmie, dopiero dzisiaj, a przypominam, że mamy ostatni dzień listopada, zaś do końca grudnia pani minister musi podpisać rozporządzenie w sprawie podziału subwencji oświatowej. Bez tego projektu po prostu nie mogłaby ona podpisać tego rozporządzenia w taki sposób, aby uwzględnić w nim subwencję przeznaczoną na dzieci 6-letnie. To, że ten projekt dopiero jest dzisiaj w parlamencie i że to jest projekt poselski, pokazuje w jaki chaotyczny, nieprzygotowany i nieprzemyślany sposób jest wprowadzana reforma edukacji. Otóż pani minister od początku roku kalendarzowego 2016 obiecywała samorządom terytorialnym subwencję przewidzianą dla sześciolatka, ale do dzisiaj żaden projekt rządowy w tym zakresie nie wyszedł ani z Ministerstwa Edukacji Narodowej, ani z Ministerstwa Finansów. Nie obradował również nad tym projektem rząd. Ja rozumiem, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości i rząd Prawa i Sprawiedliwości, przyciśnięci moim ponaglaniem, bo w komisji edukacji poświęconej reformie o tym bardzo głośno mówiłam, w ciągu tygodnia przygotowali ten druk i ten druk znalazł się w parlamencie w postaci druku poselskiego. Mówię o tym, bo to jest kolejny przykład na chaotycznie, bezmyślnie wprowadzaną reformę edukacji.

    Wierzę w dobre intencje pana posła Sprawki, z którym w parlamencie jesteśmy od lat, jednak, panie pośle, mam ogromne pretensje do Prawa i Sprawiedliwości, pani minister Zalewskiej i waszego rządu, że przez cały rok trzymaliście samorządy w niepewności, pokazując marchewkę, ale nie realizując zobowiązania pani minister. Muszę powiedzieć, że ratuje pan honor pani minister, ale ja wolałabym żyć w państwie, w którym to minister odpowiedzialny za swoje reformy z jednej strony wywiązuje się ze swoich obietnic, z drugiej strony po prostu z takiego rzetelnego podejścia do rozwiązywania problemów, które są w polskim systemie.

Chciałam przypomnieć, że to Platforma Obywatelska razem z PSL-em rozwiązała problem przedszkoli, wprowadzając od września 2013 r. dotację przedszkolną. Państwo swoją decyzją o cofnięciu sześciolatków do przedszkoli nie tylko uderzacie w kompetencje dzieci, bo – jak pokazały ostatnie badania prezentowane w tym tygodniu – przeniesienie nauki czytania i pisania do I klasy szkoły podstawowej pozwoliło naszym dziesięciolatkom znaleźć się w czołówce Europy; państwo tą decyzją bardzo skomplikowaliście życie samorządów, bo one nagle musiały tworzyć dodatkowe miejsca przedszkolne, i to bez pewności finansowania tego ważnego zadania.

To, co jest jeszcze w tej ustawie, i to, co nas niepokoi, to wprawdzie nie jest tu wprost zapisane, ale niepokoi nas fakt, że oficjalnie minister edukacji mówi, że o ile kwota subwencji oświatowej na dziecko w I klasie szkoły podstawowej dzisiaj wynosi średnio 6300 zł, o tyle pani minister proponuje 4300 zł. To jednak pokazuje, że sześciolatek w przedszkolu nie będzie tak samo traktowany jak sześciolatek w szkole, że jednak na tej operacji państwo usiłujecie zaoszczędzić w budżecie państwa.

Tę oszczędność widać również w limitach, które zmniejszacie. Otóż do 2022 r. limit na dotację przedszkolną średnio zmniejsza się o (Dzwonek) 350-380 mln zł i nie przyjmuję też informacji, że to ze względu na mniejszą liczbę urodzin dzieci, bo ta liczba była przeze mnie kalkulowana w oparciu o prognozę GUS-owską, chyba że chcecie przyjąć mniej dzieci do przedszkoli. Oczywiście mimo tych wad, o których mówię, ustawa jest oczekiwana przez samorządy terytorialne, my ten druk poprzemy. Będziemy też bardzo mocno pracować nad tym, aby to finansowanie wychowania przedszkolnego sześciolatka było jak najlepsze.